Położone między dwiema Amerykami wyspy kuszą długimi piaszczystymi plażami oraz krystalicznie czystą wodą. Bogactwo egzotycznych zwierząt i roślin sprawia, że spędzając urlop na Karaibach, można poczuć się jak w raju.
Burzliwa historia, a także pochodzenie geologiczne spowodowały, że Karaiby, czyli dawne Indie Zachodnie, są bardzo zróżnicowane. Na Martynice czy Gwadelupie, które są francuskimi departamentami zamorskimi, można chwilami poczuć się jak w Europie. Natomiast czarne plaże wyspy Saint Vincent, a także liczne wzniesienia i góry świadczą o jej wulkanicznym pochodzeniu. Z kolei Archipelag Tobago Cays oferuje widoki jak z pocztówek – lazurowa woda, biały piasek i palmy. Składa się on z pięciu niezamieszkanych wysp, które dają schronienie żółwiom wodnym i legwanom.
Karaiby – doskonały pomysł na żeglarską podróż
Najlepszym sposobem na poznanie Wysp Karaibskich jest wybranie się w rejs i to nie wielkim, wycieczkowym statkiem, ale jachtem. Po Karaibach najczęściej żegluje się katamaranami. Są one bardzo stabilne, a także przestronne i komfortowe. Ich właściwości nautyczne pozwalają maksymalnie wykorzystać pasat – stały wiatr wiejący w sezonie na Karaibach.
W czasie trwającego 10-14 dni rejsu można poznać kilka wysp, nie korzystając z drogich połączeń lotniczych. Codziennie odwiedza się coraz to nowe porty, zatoczki i kotwicowiska. Żeglując, można dotrzeć do miejsc niedostępnych od strony lądu. Śniadanie i lunch można przygotować wspólnie w dużej i doskonale wyposażonej kuchni, która zajmuje centralną część jachtu. Na kolację warto się wybrać do jednej z wielu lokalnych knajpek z prostym, ale smacznym jedzeniem. Można też usmażyć na jachtowym grillu świeżo złowioną rybę lub udać się na plażę, gdzie miejscowi oferują grillowane homary i ryby. Czasami na taki „dinner on the beach” trzeba przynieść własną zastawę, a przy brzegu morza na resztki czekają wielkie płaszczki. W dzień przyjemnie ciepła, lazurowa woda zachęca do długich kąpieli, a aksamitny piasek do relaksu na plaży.
Zawsze jest też czas na nurkowanie przy jednej z malowniczych raf koralowych. Na wyposażeniu jachtu są płetwy, maski i rurki dla każdego załoganta. Osoby, które wolą nurkować z butlą, również nie będą miały z tym problemu. Przy każdej wyspie działają centra nurkowe z profesjonalnym sprzętem i instruktorami.
Położenie
Najpopularniejsze Wyspy Karaibskie to: Bahamy, Barbados, Dominikana, Haiti, Jamajka, Kuba, Gwadelupa i Martynika. To właśnie na Martynice zaczyna się najwięcej rejsów wiodących na południe w stronę wysp: Saint Lucia, Saint Vincent i Grenadyny, Trynidad i Tobago. Polacy nazywają te wyspy Zawietrznymi, choć ich angielska nazwa to Windward Islands. Popularne wśród żeglarzy są też Brytyjskie Wyspy Dziewicze oraz Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych należące do Wysp Nawietrznych (Leeward Islands). Wyspy Zawietrzne i Nawietrzne tworzą Małe Antyle, które na mapie wyglądają jak pasmo małych punkcików oddzielających Morze Karaibskie od Oceanu Atlantyckiego. Nazwa Karaiby pochodzi od plemion indiańskich nazywanych Karaibami, którzy niegdyś zamieszkiwali część tych wysp. Lokalna ludność porozumiewa się różnymi rodzajami języka kreolskiego – na Wyspach Zawietrznych używana jest jego odmiana powstała na bazie angielskiego i francuskiego.
Miejsca warte odwiedzenia podczas rejsu na Karaibach
MARTYNIKA
Martynika to najbardziej cywilizowana z wysp odwiedzanych na trasie rejsu. Im dalej od niej na południe, tym bardziej dziko, egzotycznie i pięknie. Słynie z uprawy orchidei, bananów i trzciny cukrowej. Dzięki tej ostatniej jest też rajem dla wielbicieli rumu. Zwiedzanie destylarni tego trunku to jedna z atrakcji turystycznych Martyniki. Pod koniec lutego lub na początku marca warto tu przybyć na karnawał Vaval. St. Lucia to górzysta kraina pełna plantacji bananów, wulkanicznych szczytów i wiosek rybackich. Bogactwo ekskluzywnych ośrodków wypoczynkowych przeplata się z ubóstwem, w którym żyje część mieszkańców. Bogatym i pięknym portem jest zatoka Rodney Bay – malownicze i wypielęgnowane miejsce, słynące z hoteli i życia nocnego. Urzeka również zatoka Marigot Bay. Jest tak mocno wcięta w ląd, iż okazała się świetnym schronieniem dla okrętów angielskiego admirała Rodneya, który potem znienacka zaatakował francuskie fregaty.
Zupełnie inny klimat odnajdziemy w rybackiej miejscowości Soufriere. Po zacumowaniu w szerokiej zatoce warto podpłynąć pontonem do Bat Cave – pełnej nietoperzy szczeliny w wysokich skałach. Nad portem górują dwa powstałe z lawy i skał stożki wulkaniczne. Góry te – nazwane Petit Piton i Gros Piton – są widoczne z wielu kilometrów. Z Soufriere wyrusza się na wycieczkę do czynnego krateru wulkanu, gdzie można zażyć kąpieli w wulkanicznym, gorącym błocie, po drodze odwiedza się też ogród botaniczny. Dwie mile od miasteczka mieści się hotel Hilton, a w jego sąsiedztwie – dostępna dla wszystkich malownicza plaża z bezpiecznym miejscem do nurkowania. Spacer po miasteczku Soufriere „daje do myślenia”. Wystarczy bowiem odejść kilka minut w głąb zabudowań, aby dotrzeć do slumsów zamieszkanych przez biedniejszą ludność.
ST. VINCENT
To tropikalna, dzika i pełna tajemnic wyspa. Na ukryte w głębi dżungli uprawy marihuany policja przymyka oko. Na lądzie mało jest udogodnień dla turystów, dzięki czemu eksplorując wyspę, biały człowiek czuje się, jak gdyby sam był atrakcją turystyczną. Zatoką, którą trzeba obowiązkowo odwiedzić, jest wioska Wallilabou. Wpływając do niej, po prawej stronie każdy fan „Piratów z Karaibów – Klątwa Czarnej Perły” rozpozna skałę w postaci łuku [ang. Rock Arch], która pojawia się w pierwszych kadrach filmu. Tuż przy brzegu widać tu pozostawione budynki oraz rekwizyty wykorzystywane przy kręceniu hitu z Johnnym Deppem. Można też obejrzeć fotosy z planu, grafiki poszczególnych scen i ujęć oraz autografy aktorów. Wieczór koniecznie trzeba spędzić w knajpie Antka „Pirates Retreat”, położonej tuż przy plaży, a pełnej polskich akcentów – w głośnikach można usłyszeć na przykład muzykę Tadeusza Nalepy.
Osoby o dobrej kondycji fizycznej powinny z Wallilabou wyruszyć na wspinaczkę ku czynnemu wulkanowi La Soufriere. Szczyt trudno dostępnego wulkanu często pokrywają chmury, jednak roztaczająca się panorama wynagradza trudy długiej drogi. Idąc przez wilgotną, tropikalną dżunglę, można podziwiać niesamowite rośliny, a lokalni przewodnicy są gotowi zaprowadzić turystów nawet na plantacje marihuany. W drodze powrotnej przewodnik zawozi spragnionych ochłody turystów do imponującego wodospadu ukrytego w bambusowym lesie. Kąpiel w zimnej wodzie jest na Karaibach dużą przyjemnością. Bequia to otoczona przez piękne plaże i laguny wyspa wielorybników. Otwartą taksówką-jeepem można udać się na eksplorację wyspy, zatrzymując się przy pięknych, pustych plażach oraz w tzw. sanktuarium żółwi, gdzie w obszernych basenach hoduje się żółwie wodne od momentu wyklucia z jaj. Wypuszczanie ich na wolność, gdy osiągną odpowiednie rozmiary, znacznie zwiększa populację tego gatunku.
MUSTIQUE
To pełna rezydencji, niewielka wyspa zwana wyspą milionerów. Tuż przy kotwicowisku, na tarasach zatopionych w morzu, znajduje się Basil’s Bar, w którym często można spotkać Micka Jaggera. Zatoka Britannia Bay to doskonałe miejsce do nurkowania z maską i rurką. Wyspę zwiedza się otwartymi taksówkami, podziwiając zadbane rezydencje, piękne widoki i plaże.
MAYREAU
To jedna z piękniejszych wysp karaibskich. Ma zaledwie 4 km2. Żyje na niej około 250 osób zgromadzonych w osadzie na wzgórzu wyspy. Wśród nich jest niezwykle przyjaźnie nastawiony do świata Dennis, którego restauracja Dennis’s Hideaway serwuje m.in. znakomite homary. Wracając z kolacji, warto wejść do Baru Rastamana na szalone tańce w rytmie muzyki reggae. W dzień jest to doskonałe miejsce do plażowania. Kilkunastometrowa piaszczysta mierzeja rozdziela dwie plaże: tę spokojną od strony Morza Karaibskiego od targanego falami wybrzeża Atlantyku. TOBAGO CAYS
To maleńkie, niezamieszkane wyspy leżące w obszarze parku krajobrazowego. Są rajem dla nurków – rafa otaczająca wyspy jest dostępna zarówno dla osób nurkujących z butlą, jak i dla tych, którzy wolą co jakiś czas wynurzyć się, aby nabrać powietrza. Można tutaj podziwiać posilające się na podwodnym pastwisku żółwie wodne oraz płaszczki, a na lądzie legwany zamieszkujące maleńką wyspę Baradal. Wieczorem można skorzystać z oferty tubylców, którzy proponują kolację na bezludnej wyspie.
Co czeka Cię podczas żeglowania na Karaibach w sezonie (od grudnia do marca):
- idealna słoneczna pogoda: temperatura powietrza 25-30 °C,
- temperatura wody 27-31°C,
- doskonałe warunki dla żeglarzy oraz kajtowców – brak zagrożenia huraganowego,
- stały pasatowy wiatr z kierunku NE (15-25 węzłów, 4-5 w skali Beauforta),
- szmaragdowa woda, doskonałe warunki do nurkowania zarówno z zestawem ABC, jak i z butlą,
- egzotyczne zwierzęta w ich naturalnym środowisku oraz tropikalna zieleń „na wyciągnięcie ręki”,
- tropikalne owoce – papaje, marakuje, mango i banany – w dziesiątkach odmian i smaków oraz kokosy, które można samemu strząsnąć z drzewa,
- świeże ryby, które można złowić samemu lub kupić od „lokalsów”, i owoce morza – homary, ślimaki morskie,
- różne rodzaje lokalnego rumu podawane z lodem lub jako podstawa finezyjnych drinków,
- przyjaźni i pomocni tubylcy,
- wesoła i kolorowa muzyka reggae,
- Rastafarianie i wielbiciele Boba Marleya,
- prawdziwy odpoczynek od pracy dzięki słabemu dostępowi do internetu oraz wysokim stawkom roamingu.